Urywki z warsztatów
Z takim problemem jak powyżej zgłosiła się trzydziestoletnia Klientka, która była w szczęśliwym w związku od pięciu lat. Bała się jednak wyjść za mąż, mimo, iż jej partner na to napierał. Cały czas miała uczucie, że zepsuje małżeństwo i odejdzie.
Ustawienie pokazało, że klientka identyfikowała się z pierwszą żoną ojca, która odeszła. Reprezentant ojca klientki cały czas patrzył na reprezentantkę córki jak na swoją żonę. Kompletnie nie zauważał swojej drugiej żony a matki klientki.
Natomiast reprezentantka klientki nie chciała widzieć swojej matki, cały czas wpatrywała się w reprezentantkę pierwszej żony. Klientka powiedziała, że poczuła, że musi ją od czegoś uratować.
Trudno jej było powiedzieć do reprezentanta ojca ,, Z twoją pierwszą żoną nie mam nic wspólnego, jestem tylko twoją córką tato. Proszę patrz na mnie jak na córkę”.
Jeszcze trudniej było klientce popatrzeć na swoją matkę. Ociągała się, początkowo nie mogła nawet podnieść na nią wzroku. Kiedy poprosiłam, żeby powiedziała do mamy ,, Mamo, ty jesteś dla mnie właściwa, z pierwszą żoną nie mam nic wspólnego. Mamo, proszę patrz na mnie jak na swoje dziecko” zaczęła płakać. Minęło kilka chwil zanim spojrzała na nią i ją objęła. Potem klientka wtulała się w mamę z ogromną miłością i tęsknotą, tak jakby dopiero ją odzyskała.
Następnie popatrzyła na reprezentanta swojego partnera i powiedziała ,,to jest moja mama, teraz ją już mam, a ty możesz być moim mężem”.
Klientka identyfikowała się z pierwszą żoną chcąc ją uratować od jakiegoś uwikłania.
Czy miała na to szansę? Niestety nie. Uwikłanie pierwszej żony należało do niej, a klientka nie miała z tym nic wspólnego. Przywrócenie porządku na linii mąż – pierwsza żona, mąż – druga żona, ojciec-córka i córka-matka spowodowało harmonię w emocjach klientki. Jej powrót w objęcia mamy dał jej siłę do podjęcia decyzji o małżeństwie.