BRAK SIŁY DO DZIAŁANIA – CEL SAMOBÓJSTWO

  • Post category:Blog

Dzwoni klient i od pierwszego słowa słyszę, że nie wie czy przyjdzie, bo mu się nic nie chce. Ale w sumie to powinien, bo jak tak dalej pójdzie to mu się „biznes zawali”.

Jednak przychodzi.

Mówi, że nie ma konkretnego tematu. Zastanawia się co się z nim dzieje, że brakuje mu sił. Jeszcze do niedawna działał na pełnych obrotach. Firma, dom, rodzina. Wszędzie go było pełno. Wszystko wszystkim załatwiał.  I nagle przyszedł kryzys z dnia na dzień. Nic mu się nie chce. Kiedy ma wyjść z domu nogi zaczynają odmawiać mu posłuszeństwa.

Stawiam to coś co ma reprezentować ,,brak siły do działania’’ i klienta. Reprezentant ,,braku siły’’ nie jest zainteresowany klientem, ale klient patrzy na niego jak na ratunek.

Pytam czy coś szczególnego zdarzyło się w rodzinie, klient zaprzecza.

Stawiam życie i śmierć. Reprezentant ,,braku siły’’ zaczyna zachowywać się jak w amoku, biega między życiem i śmiercią jakby nie wiedział gdzie stanąć. W końcu staje przy śmierci, obejmuje rękami szyję i ułożył głowę tak jakby wisiał. 

Patrzę na klienta. A on jakby wracał do rzeczywistości.

Wujek Antoni -wyszeptał.

Okazało się, że wujek Antoni miał świetnie prosperującą firmę, która zatrudniała prawie pół rodziny. Był przedsiębiorczym mężczyzną. Wszystko w tamtych ,,trudnych’’ czasach potrafił załatwić, więc oczekiwania innych wobec niego ciągle rosły. Podczas imprezy z okazji jego czterdziestych piątych urodzin doszło do ostrej kłótni z osobą, której wujek miał załatwić kupno samochodu. Wujek powiedział, że nie będzie już nikomu nic załatwiał, bo nie ma wdzięczności tylko oczekiwania. Wyszedł z lokalu i prawdopodobnie, wzburzony i pod wpływem alkoholu, powiesił się w ogrodzie.

Rodzina próbowała ukryć fakt samobójstwa, bo to źle wpływało na wizerunek firmy wujka, którą natychmiast się ,,zaopiekowali’’. O wujku się prawie nie mówiło.

– Ile masz lat? – zapytałam klienta.

– 45 skończę za trzy tygodnie. I wtedy klient przypomniał sobie, że  dwa miesiące temu postanowił połączyć swoje urodziny z imprezą biznesową swojej firmy. I mniej więcej od tego momentu zaczął tracić siły do działania. Mimo długiego czasu na zorganizowanie imprezy jeszcze nie podjął żadnych wiążących decyzji.

Klient kończył dokładnie tyle lat co wujek, był tak samo przedsiębiorczą osobą. Czuł się wykorzystywany prze innych i momentami tez miał już dość.  Klient wewnętrznie mówił ,,ja tak jak ty wujku’’. Ciało postanowiło nie dopuścić do, być może podobnej tragedii. Więc klient słabł, nic mu się nie chciało, nie miał siły na zorganizowanie tej imprezy.

Praca z wujkiem przyniosła klientowi spokój w duszy. Tydzień odzyskiwał siły. Na imprezę poszedł ze zdjęciem wujka w kieszeni (pomysł klienta). Razem dotrwali do końca zabawy. Klientowi wróciła chęć do działania. Na imprezie spotkał kogoś kto zaproponował mu nowy biznes.

(a ja dowiedziałam się o tym pierwsza 😁. Trzymam kciuki).

Jeśli w rodzinie doszło do trudnego zdarzenia, w tym przypadku samobójstwa, rodzina chce jak najszybciej zapomnieć o tym. Ani o samobójcy ani o okolicznościach śmierci się nie rozmawia.

Wtedy inny członek rodziny, w pokoleniach późniejszych, będzie patrzył na wykluczonego samobójcę.

Bardzo często jest tak, że kiedy zbliża się wiek osoby, która doznała jakieś tragedii, wypadku to potomkowie w podobnym wieku zostają pochwyceni i ulegają podobnym zdarzeniom.

Na przykład

  1. mówi się ,mężczyźni w tej rodzinie umierają około pięćdziesiątki
  2. albo kobiety w danym wieku zapadają na depresję
  3. albo pierwsze dziecko w tej rodzinie umiera szybko.

Warto przyjrzeć się szczególnie  zdarzeniom, które występują cyklicznie.

Imię wujka zostało zmienione, dziękuję, że mogłam opublikować historię dla dobra wszystkich.