Klientka lat około 30, piękna, wykształcona. Córeczka tatusia, „jedynaczka”, która od razu po studiach weszła do jego dobrze prosperującej firmy. Wydawałoby się, że jej życie jest usłane różami i ma zapewniony start w życiu.
Ale…
Kiedy przyszła od razu zaczęła mówić, że nie ma siły. Im bardziej tato ją awansuje i powierza jej ciekawe projekty tym bardziej ona ,,choruje”. Musi je oddawać innym osobom w zespole. Nie rozumie dlaczego tak się dzieje, bo zawsze o takiej pracy marzyła.
Mimo, iż skończyła odpowiednie studia z wyróżnieniem i naprawdę zna się na swojej pracy zaczyna tracić poczucie własnej wartości. Czuje się nie na swoim miejscu.
Ustawienie rozwinęło się w ciekawym kierunku. Reprezentantka pracy klientki i reprezentant jej sukcesu patrzyli gdzieś w dal, nie na nią. Reprezentant taty cały czas próbował podtrzymywać jej reprezentantkę. Reprezentantka mamy trzymała dłonie na twarzy pokazując tajemnicę.
Kiedy postawiłam reprezentantkę kogoś, na kogo patrzy praca i sukces, reprezentant taty natychmiast próbował ją zasłonić. Reprezentantka mamy zaczęła kręcić się i próbować zwrócić uwagę wszystkich na reprezentantkę klientki. Ale reprezentantka klientki natychmiast pobiegła do tamtej osoby. Zaczęły kręcić się w kółko, tak jakby bawiły się ze sobą. Obie były szczęśliwe.
Klientka ze łzami w oczach powiedziała, że zawsze chciała mieć siostrę, ale mama nie mogła mieć więcej dzieci. Kiedy klientka podeszła do tej reprezentantki i popatrzyła jej w oczy poczuła się szczęśliwa, lekka i radosna. Poprosiłam, żeby powiedziała do niej ,,nie wiem kim jesteś, ale masz miejsce w moim sercu”.
Klientka napisała do mnie po kilku miesiącach. Wróciła do pełni sił. Realizuje kreatywne projekty od początku do końca.
O swoim ustawieniu opowiedziała babci, która wyjawiła jej rodzinną tajemnicą. Jej tata zdradził mamę na wyjeździe służbowym. Urodziło się dziecko. Jej mama, która wtedy nie mogła zajść w ciążę postawiła ultimatum …albo ona albo to dziecko. Pracownica odeszła z firmy, tata płacił alimenty, ale nie miał kontaktu z córką.
Klientka napisała, że ma starszą siostrę, z którą się spotkała. Teraz układają swoje kontakty, bo ona ma dużo żalu do taty i przez to też trudno jej zaakceptować młodszą siostrę, o której wiedziała dużo wcześniej.
Napisałam do niej, że jest drugą córką nie pierwszą i jeśli kiedyś będzie chciała przejąć firmę i prowadzić ją z sukcesem, to jej siostra nie może być pominięta i też powinna mieć udział w majątku taty. Ale o tym napiszę osobny post.