Urywki z warsztatów
Klient zgłosił się na warsztat z problemem braku sukcesu w pracy zawodowej. Dużo pracował, miał pomysły, starał się je realizować, ale zawsze kiedy należało je zakończyć, coś stawało mu na drodze. W związku z tym ktoś inny, współpracownik, wyznaczony przez szefa pracownik przejmował jego projekt, już tylko go delikatnie ,,dopieszczał” i oczywiście spijał całą śmietankę sukcesu z realizacji projektu.Wyglądało to tak jakby klient sam sabotował swoją pracę. Jakby nie wolno było mu odnosić sukcesów.
Zapytałam o jego tatę. Odpowiedział, że nie ma o czym mówić, bo to ,,nieudacznik”. Tak właśnie, całe życie, wypowiadała się jego mama o jego tacie. „NIEUDACZNIK. NIGDY MU SIĘ NIC NIE UDAJE. NIE ODNOSI SUKCESÓW. TAKA ZAKAŁA RODZINY. WSZYSTKO NA MOJEJ GŁOWIE.”
Postawiałam reprezentanta klienta, jego taty i jego mamy i reprezentanta braku sukcesu. Od razu było widać jak reprezentant klienta ,,chce” do taty. Ale reprezentantka mamy ciągle go ,,zabierała”, patrząc bez szacunku na tatę. Reprezentant ,,braku sukcesu” próbował złapał za rękę klienta a drugą próbował połączyć go z ojcem. Stało się jasne, że z miłości do taty, syn lojalnie łączył się z nim ,,brakiem sukcesów w pracy”.
Kiedy syn uczcił ojca mówiąc ,,TATO PRZYJMUJĘ CIĘ JAKO MOJEGO OJCA I DZIĘKUJĘ ZA ŻYCIE, KOCHAM CIĘ NAWET, JEŚLI NIE OSIĄGAŁEŚ SUKCESÓW. A TERAZ ZOSTAWIAM TWÓJ LOS PRZY TOBIE. PÓJDĘ DO MOJEGO ŻYCIA I POZWOLĘ SOBIE NA ODNOSZENIE SUKCESÓW PODWÓJNIE. ZA SIEBIE I ZA CIEBIE, ABYŚ BYŁ ZE MNIE DUMNY”Po tych słowach reprezentant ,,braku sukcesu” natychmiast się wycofał. Nie był już potrzebny.
Po kilku miesiącach dostałam feedback od klienta . Idzie do przodu. Jest lżej. Relacje z tatą się poprawiły. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że jego tato dostał wiatru w swoje skrzydła i podjął dodatkową pracę. Zbiera pieniądze na wycieczkę, na którą chce zabrać swoją żonę. Dziękuję, że piszecie o swoich sukcesach po ustawieniach. 
A przed nami warsztat „Idę odważnie do świata”. Zapraszam 15.10.2022 do Wrocławia.