Urywki z sesji.
Mężczyzna po trzydziestce. Handlowiec z dużymi możliwościami. Zablokowany na ilość zamówień.
– Nie wiem co się dzieje ze mną. Zdaję sobie sprawę, że mogę zrobić dwa – trzy razy więcej zamówień, zarobić więcej. Ale kiedy osiągnę pewien pułap to nagle albo klienci wstrzymują zamówienia i przekładają na następny miesiąc albo oni chcą a ja tracę siły, nic mi wtedy nie wychodzi.
Stawiam klienta a sama staję naprzeciwko niego jako „małe zamówienie”. Klient uśmiecha się do mnie. A ja czuję, że to za mało. On też.
Staję jako „średnia ilość zamówień”. Klient patrzy na mnie i mówi, że czuje się bezpiecznie. Chciałby otrzymać więcej zamówień, ale w dziwny sposób czuje spokój.
Staję jako ,,duża ilość zamówień’’, klient zaczyna drżeć. Ja również czuję niepokój, przychodzi mi słowo ,,ukarać’’ i ,,więzienie’’. Obserwuję ciało Klienta, które pokazuje mi wyraźnie, że to sprawa z rodu taty.
– Kto w rodzinie taty pracował dużo, odniósł sukces i został za to ukarany? – pytam.
– Nie wiem.
Staję za tatę klienta. Czuję się jak dziecko, nie mam wsparcia, przychodzi mi do głowy, że muszę znaleźć ojca.
– Co zdarzyło się u Twojego dziadka – ojca Twojego taty.
– Był rolnikiem, bardzo pracowitym, dużo produkował żywności…. ale…
I nagle Klient przypomniał sobie rodzinną historię. Dziadek wyprodukował więcej żywności niż musiał oddać do skupu państwowego, resztę sprzedał na ,,czarnym rynku’’. Ktoś doniósł i dziadka zamknęli na kilka miesięcy w więzieniu.
To „więcej zamówień’’, to „wszystko ponad normę” było dla Klienta zagrożeniem. Obawa o ,,pozbawienie wolności’’ w tym przypadku było blokadą, która nie pozwalała mu zdobyć więcej zamówień – ponad normę.
I z tym pracowaliśmy. Z dziadkiem, z blokadą, z lękiem przed większym sukcesem.
Dziękuję za możliwość publikacji.