Kiedy rodzice są zagubieni, uzależnieni albo niedojrzali to dorastamy w poczuciu odpowiedzialności za ich szczęście.
Kiedy próbujemy zaopiekować się nimi mimo, że sami jesteśmy jeszcze dziećmi nie jesteśmy w stanie ,,nauczyć się” brania od innych, jesteśmy nastawieni tylko na dawanie.
Ten sposób postępowania towarzyszy nam potem w dorosłym życiu.
Mamy wtedy kłopoty z przyjmowaniem opieki i wsparcia od innych. Czujemy się odpowiedzialni za innych, za mocno obarczani przez ich potrzeby.
Często spotykam się również z sytuacją kiedy, jako dorośli ludzie, czujemy się również odpowiedzialni za ,,dorosłe” rodzeństwo.
Za siostrę, której życie się nie ułożyło
Za brata, który wpadł w alkoholizm
Zaczynamy opiekować się nimi jak rodzic
Kosztem własnego czasu, własnej rodziny staramy ich uszczęśliwić na siłę, bo nam trochę lepiej się powiodło.
Często denerwujemy się,
że oni tego nie doceniają,
że chcą jeszcze więcej,
że nie rozumieją, że też chcemy pocieszyć się własnym wolnym czasem,
że nie patrzą, że także jesteśmy zmęczeni, bo przecież ,,ogarniamy” też swoje życie i rodzinę
Warto popatrzeć głębiej na te sytuacje np. w ustawieniach, popracować z nimi, ,,zawalczyć” o prawo do własnego czasu i szczęścia.
Poza pracą z tym tematem, można sobie zrobić również małe ćwiczenie.
Usiądź na podłodze i za pomocą włóczki wyznacz wokół siebie linię. Zauważ, że już samo wyznaczenie tej linii spowoduje, że łatwiej ci będzie oddychać.
Powiedz do osoby, za którą czujesz się szczególnie odpowiedzialna np. do mamy ….
„Mamo, to jest moja przestrzeń. Ty jesteś tam, ja jestem tu. Kiedy byłam mała, zrobiłabym wszystko, żebyś była szczęśliwa. Ale było to dla mnie za wiele. Teraz wydaje mi się, że muszą każdego uszczęśliwić i przez to sama jestem nieszczęśliwa i duszę się w bliskich związkach. Ta granica służy temu, żebym szanowała własne uczucia i nie musiała tracić siebie, gdy wchodzę z kimś w relację.”
A potem pooddychaj swoim terytorium.
Do dorosłego rodzeństwa…
„Siostro, bracie dorastaliśmy w tej samej rodzinie. Mieliśmy podobne szanse na dobre życie. Moja dusza wybrała jedno, twoja wybrała coś innego. Pomagałam ci jak mogłam, zawsze będziesz moją siostrą, moim bratem, zawsze będziesz w moim sercu. Ale ja nie jestem twoim rodzicem. Wyznaczam granicę. Tu jest moja przestrzeń a tam jest twoja. Tyle ile będę uważała, dam ci wsparcie, o resztę musisz zadbać sam/sama. Szanuję twoją duszę i jej decyzje i zgadzam się, abyś zrobił/zrobiła po swojemu, nawet jeśli oznaczać będzie to trudne doświadczenie dla ciebie.
A potem pooddychaj i poczuj jak odzyskujesz prawo do własnej przestrzeni.