Ćwikłę tzw. buraczki z chrzanem robimy obowiązkowo na każde święta i nie tylko, bo to nasz „rodowy” produkt. Ćwikła to też moje tzw. nazwisko rodowe.
Ale co ja miałam z tym nazwiskiem w dzieciństwie. W każdym sklepie i warzywniaku na słoiczkach było moje nazwisko „rodowe”. A inne dzieci bywały w tej kwestii okrutne.
Na nic zdawały się tłumaczenia mojego taty, że to takie smaczne nazwisko, że wszyscy mnie zapamiętają, że inni płacą duże pieniądze, aby ich nazwisko było choć przez chwilę widoczne publicznie. Moje było… wszędzie i mi jako dziecku nie przynosiło radości.
Później je polubiłam. Z takim nazwiskiem byłam bardzo szybko zapamiętywana. Poznałam wielu ludzi, bo nazwisko było ,,zaczepne”. O… Ćwikła … lubię Cię jeść na święta… i tu szybko zaczynała się konwersacja.
Ale czy rzeczywiście nazwisko po ojcu to nasze nazwisko rodowe? Czy mamy tylko jedno nazwisko rodowe?
Pochodzimy z rodu mamy i z rodu taty. A w ich rody wchodzą przecież inne rody z nazwiskami rodowymi.
W moim rodzie są… m.in. Antoniak, Czepita, Dziweńka, Danieluk, Borzęcka, Kuzdrowska i wiele innych.
A jakie Ty masz nazwiska rodowe w swoim rodzie? Czy znasz je?
Teraz w tym świątecznym czasie spotkamy się z rodziną. Warto więc porozmawiać o ludziach wchodzących w nasze rody, zapytać o ich losy? Podpytać jakie jeszcze nazwiska rodowe niesiesz. Podpytajcie o historię rodziny, ludzie tak szybko odchodzą i te informacje ,,znikają” razem z nimi.
A może okaże się, że nasze rody gdzieś się zetknęły, a może pochodzimy z tych samych rodów?
A czy Ty lubisz „ćwikłę” z buraczków podłużnych czy okrągłych?