Wielu boi się konsekwencji podstępu. Obawiają się go, ponieważ wykracza dla nich zbyt daleko i pozostawia ich z tyłu. Ten postęp być może czegoś od nas wymaga, co uczy nas się bać. Dlatego chętniej zostawiamy go tym, którzy przyjdą po nas. Albo próbujemy wyznaczyć granice ich postępowi, tylko po to, aby po jakimś czasie zrozumieć, że nowe nas omija kierując się do obszarów, które wymagają od nas najwyższego wysiłku: pożegnania i zakończenia z jednej strony, zaangażowania i ufności z drugiej.
Każdy osobisty postęp rozpoczyna się w umyśle, od nowego wglądu i w sercu od odwagi, aby go urzeczywistnić, bez względu na to, jaki będzie jego koszt. Zatem postęp rozpoczyna się w myślach i kontynuuje się w działaniu.
Bert Hellinger
Postęp wymaga od ludzi otwarcia serca i duszy na nowe.
Na to co ma przyjść. Łatwiej i bezpieczniej jest trwać przy starym, dobrze nam znanym.
Ale czy zawsze? Czy trwanie w nieszczęściu jest szczęściem?
Jak myślisz, czy ludzie otwarci są na zmiany…
zmianę samych siebie, zmianę swojego życia?
Czy raczej oczekują tych zmian od innych?