Temat bycia porzucaną przez mężczyzn dość często gości na sesjach.
Sytuacji, które uruchamiają ten mechanizm należy zazwyczaj szukać w dzieciństwie.
Bo może mama na informację o ciąży myślała o aborcji?
Nie chciała dziecka, bo nie była na nie gotowa, nie chciała tego partnera, bała się reakcji otoczenia.
A może nawet próbowała poronić, ale nie wyszło?
Może oddawała cię ,,na szybko’’ do żłobka, przedszkola, nie zapewniając , że wróci a Ty myślałaś, że już jej więcej nie zobaczysz?
A może wywoziła do babci na dłuższy czas lub to babcia cię wychowywała, bo mama była zajęta, zapracowana, za młoda na dzieci, nie mogła się tobą zająć z innych powodów?
A może rodzice cię wychowywali we własnym domu, ale byli zapracowani, zajęci swoimi problemami, swoim życiem i nie mieli czasu dla ciebie.
I niby miałaś wszystko co jest potrzebne do funkcjonowania: jedzenie, ubranie, własny pokój, pieniądze na zachcianki.
Ale nie miałaś uwagi rodziców, ich troski, miłości, pocieszenia, przytulenia.
Czułaś się porzucona albo wielokrotnie porzucana kiedy np. często wyjeżdżali w dłuższe delegacje.
A potem już w szkole byłaś odrzucana przez koleżanki, klasę. Brakowało ci ich akceptacji.
A teraz odtwarzasz ten schemat w związkach z partnerami, którzy cię nie widzą, nie przytulają, nie dają uwagi, nie okazują miłości. Po prostu są ciałem, ale nie duchem z tobą. I tak przez wiele lat.
A może twoje związki zawsze kończą się rozstaniem, bo ty ,,wewnętrznie musisz się czuć niekochana, niewidziana, porzucona”. To jest ,,większe” od ciebie.
Jak zrobić pierwszy krok do uzdrowienia takiej sytuacji?
Zamknij oczy, weź kilka głębokich, ale spokojnych wdechów i wydechów. Wróć pamięcią do ostatniej sytuacji, w której czułaś się porzucona. Popatrz na te emocje.
A potem weź znowu kilka wdechów i wydechów i wróć pamięcią do czasów wcześniejszych, kiedy czułaś się porzucona, niekochana …. może do dzieciństwa. Popatrz na emocje, które tam wtedy odczuwałaś. Z jaką sytuacją były one związane … przez kogo byłaś ,,porzucona”?
Przez mamę…tatę…
Patrz na tę małą dziewczynkę, uśmiechaj się do niej… i cały czas spokojnie oddychaj.
Może popłyną łzy… pozwól sobie na nie.
A kiedy zrobi się lżej… podejdź do siebie małej, weź ją za ręce, popatrz jej w oczy, przytul i powiedz … zaopiekuję się Tobą, ja jestem już duża, dam ci dużo miłości, troski i uwagi. I mów do niej wszystko co będzie płynęło ci z serca. I cały czas oddychaj, aż przyjdzie ukojenie.
To wszystko można odnieść do mężczyzn i ich porzucania przez kobiety.
Schematy mogą być takie same.