Pozostawić oznacza tu: pozostawiamy rzeczom pewien czas na rozwój, tak jak same chcą się toczyć, nie mieszając się, aż coś samo z siebie ukaże się i poruszy je tam, dokąd zechce.
Jeśli poruszają się one w kierunku od nas, bez naszego wpływu, wtedy pozwalamy im odejść.
Oznacza to: puszczamy je. Ponieważ pozwalamy im iść swoją drogą, stajemy się wolni na coś innego.
Im bardziej odpuszczamy sobie to, co nas po jakimś czasie bardziej obciąża niż pomaga iść dalej, tym bardziej gotowi stajemy się na to, co najistotniejsze, coś, co się liczy.
Mimo że patrząc z zewnątrz wydaje się tego być mniej, to jednak z czasem przynosi to nam i innym dużo więcej.
Po czym poznajemy, czy coś chce się od nas oddalić i ruszyć w innym kierunku?
1. Martwimy się o to. Nie wiemy, jak się z tym obchodzić. Piętrzą się coraz to nowsze przeszkody i w różny sposób wskazują, że ten na dłuższą metę projekt nie będzie w stanie wejść z nami we wzajemną relację.
2. Pracując przy tym projekcie tracimy ochotę do działania. Kiedy o nim myślimy, czujemy ucisk w klatce piersiowej, albo odczuwamy to jako ciężar na ramionach, który nas raczej przytłacza, zamiast uskrzydlać.
3. Kiedy sobie wyobrazimy, że pozostawiamy ten projekt, wtedy jesteśmy w stanie wewnętrznie odetchnąć z ulgą i odnajdujemy drogę ku naszemu zaufaniu i ku naszej sile.
Projekt albo produkt zachowuje się względem nas tak jak jakaś osoba, jakby miał duszę i swoje własne, z góry nadane mu powołanie i cel. Jakby produkt lub projekt był czymś żyjącym, mającym swój początek, dojrzewającym, powoli zanikającym, aż dojdzie do swojego ostatecznego końca. Robi w swoim czasie miejsce dla czegoś kolejnego, innego i nowego.
Bert Hellinger
I mimo, że czasem szkoda coś puścić. Nowe jest nieznane. Ale może być niezwykłe. Może zawierać więcej szans i radości.
Ostatecznie zyskujesz przez pozostawienie „starego” i uwolnienie się do nowego.
A jak Ty puszczasz stare i otwierasz się na nowe? Lekko czy z oporem?