Często naszą samotność chcemy ,,zasłonić” poprzez emocjonalne uzależnianie się od innych ludzi. Szukamy na siłę towarzystwa, przebywamy tam gdzie są tłumy i dużo hałasu. Wchodzimy w relacje tylko po to, aby ktoś był obok. Nie ważne czy nam ta osoba odpowiada czy nie.
Dziwimy się potem, że te związki tak szybko się rozpadają a my znowu jesteśmy same.
Czy w ten sposób nie uciekamy od nas samych?
Czy naprawdę wierzymy, że ,,Ktoś” może ,,załatać” naszą samotność?
Czy poszukiwanie bezpieczeństwa, miłości na zewnątrz, w innych ludziach, nie jest chwilowym zaspokojeniem jakiegoś ,,braku’’?
Może warto wejrzeć w siebie.
Dać sobie pozwolenie na pobycie tylko z sobą samą.
Wypij kawę w pojedynkę. A może zjedz ciastko, bez wyrzutów sumienia
Uwolnij głowę z ,,muszę”, ,,powinnam”, ,,trzeba”, ,,wypada”.
Porozkoszuj się słońcem, które świeci ,,tylko dla Ciebie”, powiewem wiatru, zielenią dookoła, spacerem po parku. Pooddychaj ze spokojem, bez pośpiechu.
I może wtedy zobaczysz skąd ta samotność płynie.
Dlaczego ,,boję się” być sama?
Czy ten strach płynie z dzieciństwa czy może jeszcze dalej, z rodu.
Odpowiedź na te pytania pozwoli Ci wyjść z ,,braku” i zaprowadzi do obfitości w relacjach z wyboru a nie ze strachu przed samotnością.