Refleksje po sesji.
Aż trudno uwierzyć jak mocno powielamy historie rodzinne. Samotne kobiety w lojalności do siebie przez pokolenia. Bez męża, bez małżeństwa.Babcia zgwałcona podczas wojny, rodzi córkę. Sama ją wychowuje. Ta córka, dorosła już kobieta, na wycieczce poznaje mężczyznę. Jedna noc i zachodzi w ciążę. Rodzi córkę, mężczyzna nie chce jej znać. Ona samotnie wychowuje dziewczynkę. Dziewczynka, moja klientka, teraz już dwudziestoparoletnia kobieta zachodzi w ciąże ze swoim partnerem. Z tej miłości rodzi się dziecko – córka. Partner odchodzi, ona zostaje sama z dzieckiem.
Na sesji stanęłam za partnera, który odszedł. Nie mogłam wytrzymać jej wzroku. Tyle nienawiści, tyle złości było w jej oczach. Jakby mogła to by mnie ,,zabiła”. Musiałam się odwrócić. Pracowałyśmy ze złością na mężczyzn, z lojalnością kobiet do bycia samotną matką i samotną kobietą.
Popatrzyłyśmy z szacunkiem na babcię i mamę. Nieznanego dziadka i ojca klientki, z którym nigdy się nie spotkała przyjęłyśmy do rodziny, do systemu. „Wy też przynależycie do nas” – z trudem powiedziała klientka. ,,Babciu, mamo zostawiam przy Was samotność z szacunkiem do Waszego losu. Zostawiam też złość na mężczyzn. Proszę błogosławcie mnie, kiedy będzie mi się wiodło z mężczyzną.”
Znowu stanęłam jako reprezentantka jej byłego partnera, ojca jej córki. Nie czułam już w niej złości. Mogłam się uśmiechnąć do niej, ale nadal nie byłam w stanie zrobić kroku do przodu.
Poprosiłam ją, aby po sesji wyobrażała sobie ojca jej dziecka i patrzyła na niego z szacunkiem i mówiła ,,dziękuję Ci za nasze dziecko”. A jeśli jeszcze poczuje złość, niech ,,odda” ją babci lub mamie z szacunkiem. Kiedy będzie ,,wolna” od złości, będzie miała szansę na nową miłość.
Kilka miesięcy później zaprosiła mnie na ślub. Jej były partner, ojciec jej dziecka przyjechał na pierwsze urodziny córeczki i już został. Dziękuję, że mogłam podzielić się tą historią.