„Z miłości do Ciebie dźwigam Twoje cierpienie mamo/tato” mówi wewnętrznie dziecko (również to dorosłe) i na poziomie podświadomym próbuje ,,pomóc” rodzicowi w jego smutku, w niesieniu winy, w rozpamiętywaniu wydarzeń z jego przeszłości, w odczuwaniu braku miłości, której rodzic nie otrzymał od swoich rodziców, której mama lub tato nie dostali po śmierci dziecka lub innego członka rodziny.
Jakie są tego konsekwencje tego dźwigania?
Życie takiego ,,dorosłego” dziecka jest trudne, smutne, skomplikowane, relacje są zaburzone, pojawiają się choroby.
Tylko taka „pomoc” ze strony dziecka nie służy ani matce ani ojcu ani dziecku.
Przysłowie ,,Podzielone z kimś cierpienie to połowa cierpienia”, tutaj się nie sprawdza. Kiedy dziecko przejmuje cierpienie matki lub ojca, powstaje podwójne cierpienie, bo oboje muszą cierpieć.
Dlaczego zatem dziecko przejmuje cierpienie mamy lub taty?
Dlatego, że w systemie rodzinnym dziecko gotowe jest ofiarować swoje szczęście, a czasami życie, w imię miłości.
Co może uwolnić duszę dziecka od tej dynamiki?
1) Popatrzenie na mamę/tatę z szacunkiem, pokłon przed rodzicem i powiedzenie ,,Dziękuję za moje życie, twoje cierpienie pozostawiam przy tobie”.
2) W przypadku przejętej winy lub przejętego uczucia pomaga wyobrażenie sobie, że trzyma się kamień, w który wkłada się wszystko to co ciężkie, co nie należy do dziecka i oddanie tego kamienia mamie lub tacie ze słowami ,,twoją winę zostawiam tobie i z wdzięcznością biorę moje życie”.
Te uwalniające rytuały pomagają duszy w procesie znalezienia rozwiązania na lżejsze życie. Ucieleśniają proces odbywający się w duszy.