Urywki z warsztatów
Na warsztaty zgłosiła się czterdziestoparoletnia kobieta z problemem nadopiekuńczości w stosunku do dorosłego syna.
„Wiem, że jest dorosły, wiem, że doskonale może poradzić sobie sam, ale kiedy wyjeżdża z domu ja cały czas drżę, że nie wróci.
Teraz syn przeprowadził się, bo powiedział, że już nie może ze mną wytrzymać. A ja dzwonię do niego codziennie wieczorem czy już wrócił do swojego mieszkania. Mój mąż zaczął się ode mnie oddalać. Natomiast jego kontakty z synem są doskonałe” – powiedziała.
Kiedy postawieni zostali reprezentanci klientki i jej męża od razu można było zauważyć , że na siebie nie patrzą. Klientka przyznała, że jest to rzeczywisty obraz ich związku.
Kiedy wprowadziłam reprezentanta syna, reprezentantka mamy natychmiast do niego podeszła. Ale nie zachowywała się jak matka. Zaczęła go adorować, natomiast on wpatrywał się w podłogę.
Kiedy położył się przed nim inny reprezentant, on uklęknął przy nim.
Już nie mam siły mamo – powiedział i położył się obok zmarłego.
Klientka zaczęła płakać. Okazało się, że to chodzi o ojca jej dziecka. Byli razem tylko jedną noc i on wracając z tej dyskoteki, zabił się na motorze w wieku 23 lat. Klientka szybko poznała innego mężczyznę i wyszła za niego za mąż. Nie przyznała się, że mąż nie jest ojcem tego dziecka. Teraz kiedy syn zbliżał się do wieku 23 lat , klientka obsesyjnie zaczęła go kontrolować.
Uszanowaliśmy to co się wydarzało ze zmarłym ojcem syna klientki. Reprezentant syna mógł uścisnąć swojego „prawdziwego ojca”. Wiadome było, że też ta ,,nadopiekuńczość” ze strony klientki nie dotyczy syna. To był nieprzepłakany ból, żal, który udało się klientce uwolnić podczas ustawienia.
Obiecała sobie, że powie synowi o prawdziwym ojcu. Martwiła się o swoje relacje z mężem, ale postanowiła, że dłużej już nie może tego trzymać w tajemnicy.
Zadzwoniła do mnie po dwóch miesiącach. Jej ,,nadopiekuńczość” zniknęła. Kiedy powiedziała synowi prawdę, nie odzywał się do niej przez miesiąc, ale potem ich kontakty się odnowiły. Natomiast okazało się, że mąż doskonale wiedział, że to nie jego syn. On też skrywał tajemnicę swojej bezpłodności. Powiedział, że pokochał ją i jej dziecko całym sercem i zawsze będzie traktował syna jak swoje własne dziecko.
Cóż .. Happy end … całą parą …
Dziękuję, że mogłam to opublikować.