Refleksje po sesji.
Na sesji młoda kobieta chce ustawić swoją samotność. Chce wiedzieć … dlaczego nie może poznać odpowiedniego mężczyzny? dlaczego ciągle jest sama?
Od początku zaznacza, że nie chce tak jak mama i babcia ,,usługiwać” mężowi. Kiedy to mówi ma w sobie tyle złości, tyle żalu, tyle bezsilności, braku szacunku do małżeństw kobiet ze swojego rodu.
Opowiada, jak kobiety w jej rodzinie na wszystko muszą zasłużyć, jak niewiele dostają w zamian.
A ona jest czarną owcą, nazywana starą panną, zakałą , wstydem. I mówi, i mówi… tak jakby nie mogła przestać… jakby ciągle uciekała…
,,Nie chcę nic od mężczyzny, wolę wolność” w końcu wykrzykuje mi prosto w twarz.
– Zamknij oczy i powiedz do przyszłego mężczyzny ,,CHCĘ WSZYSTKO” i oddychaj…. – mówię do niej.
Wykonuje moją prośbę. To ją uspokaja, uśmiecha się, otwiera powoli oczy, a ja widzę w nich błysk…
Po tym dopiero mogłyśmy zacząć pracę ustawieniową…