NIE MOGĘ MIEĆ SUKCESU, BO SIOSTRA NIE MA …

  • Post category:Blog

Urywki z warsztatów

Na warsztaty zgłosiła się klientka z problemem zawodowym.

Dużo pracowała, miała świetne wyniki, była ceniona, ale ,,ciągle” stała w miejscu.

Omijały ją podwyżki. Kiedy proponowano jej awans, coś zawsze stawało temu na drodze.

I tak od lat. Była już tym wszystkim wykończona i zaczynała popadać w depresję.

Postawiliśmy reprezentantów : ją, sukces i porażkę.

Sukces patrzył na nią, był niecierpliwy jakby chciał krzyczeć ,,hej , tu jestem”.

Porażka natomiast patrzyła w stronę okna. Reprezentantka klientki nie mogła się ruszyć, raz patrzyła na porażkę a raz spoglądała tam gdzie ona patrzy. Sukcesem nie była w ogóle zainteresowana.

Postawiłam reprezentantkę kogoś, na kogo patrzyła porażka. Dziewczyna natychmiast podeszła do reprezentantki klientki i zaczęła w dość charakterystyczny sposób odgarniać jej włosy z czoła. Była słaba, zaczęła ciągnąć reprezentantkę klientki ku podłodze.

„To moja starsza siostra. Jesteśmy sobie bardzo bliskie, bo byłyśmy dla siebie wsparciem w bardzo dysfunkcyjnym domu. Kiedy skończyłam szkołę, obie wyjechałyśmy do dużego miasta. Ja dostałam się na studia i zaczęłam pracować. Mojej siostrze się nie udało pójść na studia. Poszła do pracy, ale szybko ją straciła. Praktycznie każdą pracę szybko traci. Nie wiem dlaczego. Kiedy zdawałam egzaminy, moja siostra była smutna. Zaczęłam kłamać, że ledwo przeszłam, chociaż za wyniki dostawałam nawet stypendium. Nie przyznawałam się.

Kiedy zaproponowano mi pracę za jeszcze wyższą pensję, moja siostra nie odzywała się do mnie przez dwa tygodnie. Szkoda mi jej. Muszę jej pomagać, bo za jej pensję żyłaby bardzo skromnie”.

Kiedy dotarły do klientki jej własne słowa, zaczęła płakać. Zrozumiała, że to ona podświadomie sama się umniejsza. Boi się sukcesu. Odpycha awans i podwyżki. Boi się utraty ,,dobrej relacji” z siostrą.

Klientka musiała stanąć w swojej dorosłości. Uznać, że nie jest rodzicem dla siostry. Przestać ,,odbierać,, jej siłę swoją opiekuńczością. Wiedziała, że ona nie może ratować siostry.

Popatrzyła na reprezentanta sukcesu.

„Już mogę, już jestem gotowa” – powiedziała.

Po jakimś czasie dostałam informację, że objęła stanowisko dyrektora jednej z filii swojej firmy, co wiązało się z przeprowadzką na drugi koniec Polski, więc jednocześnie przestała mieszkać z siostrą. Umówiły się, że przez pół roku będzie pomagać jej finansowo w ramach pożyczki, ale siostra będzie musiała wziąć się za siebie i stanąć do swojego życia i do odpowiedzialności za nie.

Siostra zapisała się na warsztaty. Dwa dni przed terminem odwołała.

Nikt nie ma wpływu na życie drugiej osoby. Jeśli ona nie chce zmiany, należy to uszanować.

Dlatego trzeba BYĆ PRZYJACIELEM PRZEDE WSZYSTKIM SWOJEGO ŻYCIA.💚🍀💚