POZWOLIĆ SOBIE NA REALIZACJĘ MARZEŃ

  • Post category:Blog

„Rzeka. Co znaczy pozwolić, wie jedynie ten, kto otwiera się na doświadczenie, a zamyka się na tych, którzy tylko z zewnątrz zajmują stanowisko na ten temat. Jeśli ktoś stoi na brzegu rzeki i stamtąd ją tylko obserwuję, to ona przepływa, szumiąc, obok niego. Nie ma przy tym znaczenia, czy stoi na prawym czy na lewym brzegu. O rzece i jej sile wie niewiele albo zgoła nic”. Bert Hellinger

Jak często nasze plany czy marzenia są pacyfikowane przez tzw. życzliwe osoby z rodziny czy naszych przyjaciół. „Lepiej nie rób tego bo się sparzysz, bo zbankrutujesz, bo szkoda Twojego czasu, bo szansa jest mała na powodzenie przedsięwzięcia” – mówią. Często oni sami nie mają doświadczeń z tego zakresu a swoje „rady” czerpią z tego, że „ktoś”, „kiedyś”, „gdzieś”. Nie znają dokładnie sytuacji, ale nasz przypadek wrzucają do jednego worka z tamtymi niepowodzeniami.

To od nas samych zależy czy zrobimy krok do tej rzeki i pozwolimy sobie na realizację marzeń czy planów czy zostaniemy z tymi „życzliwymi” na brzegu rzeki, zastanawiając się potem jakby to było gdybym ……

I to nie muszą być spektakularne plany, które przyniosą nam pieniądze czy sławę. To mogą być marzenia, które przyniosą nam po prostu radość dla nas samych i miłe spędzenie czasu. Kiedy kilka lat temu postanowiłam spełnić moje małe marzenie ,,postudiowania’’ na Akademii Sztuk Pięknych dla własnej radości, dla poczucia atmosfery tej uczelni, dla poznania ludzi, którzy mają podobne hobby do mojego, natychmiast spotkałam się z reakcją otoczenia. „A po co Ci to”, „Masz już zawód, lepiej doszkalaj się w tym co robisz”, „ Szkoda pieniędzy na coś takiego”, „Szkoda czasu, lepiej zrób coś innego” (zajęcia odbywają się co drugi weekend plus zadania domowe – przez dwa lata).

A ja miałam odwagę wejść do tej rzeki. I było pięknie a czasami trudno. Ale to był tylko mój czas i spędzałam go tak jak lubię, bez wyrzutów sumienia. Oprócz wiedzy, którą wyniosłam, poznałam wielu wspaniałych ludzi. Owszem poczułam atmosferę uczelni artystycznej i to było dla mnie największe wyzwanie. Dlaczego? Bo ja, taka poukładana, terminowa musiałam się zmierzyć z ,,luzem”, czasami z sytuacjami, w których do końca nie było wiadomo co, jak i kiedy. Ale to było dla mnie doświadczenie unikatowe.

Nigdy nie jest za późno, potrzeba tylko odwagi.

A czy Ty masz niezrealizowane plany czy niespełnione marzenia?

Czy nadal masz ochotę na wprowadzenie ich w życie tylko coś lub ktoś Cię powstrzymuje?

Zamknij oczy, pooddychaj głęboko i zapytaj swojego serca ,,co mogę zrobić, jak to zrobić i czy naprawdę chcę…”