Są takie książki, filmy, słowa, które potrafią wzruszyć, dać do myślenia i nastroić pozytywnie na dalszą podróż życia.
Dzisiaj jest deszczowa, jesienna niedziela, więc podzielę się czymś co wczoraj mnie poruszyło i wprowadziło mi iskierkę światła do serca. I nieważne, że mówiła to osoba kończąca liceum, bo na każdym etapie życia możemy te słowa przyjąć.
Idziemy drogą życia, która ma wiele bocznych ścieżek. Skręcamy w nie i nimi wchodzimy na nową drogę. Przed nami ukazują się nowe możliwości. Inne scenariusze naszego życia. A my z nich korzystamy lub nie, ale cały czas jesteśmy w naszym życiu.
Wczoraj też zaczęłam wspominać koniec mojego liceum. Plany i marzenia, które wtedy miałam były Wielkie. Czy się spełniły?
Jedne tak, inne nie.
Ale wszystko co przeżyłam było po to, żeby znaleźć się w miejscu, w którym jestem.
Ja każdego dnia czuję się tak, jakbym odkrywała nową ścieżkę i każdego dnia podejmuję decyzję czy w nią skręcić czy.
Dopóki jesteśmy otwarci na życie i jego możliwości, może nas pięknie zaskoczyć.
Z filmu Good Witch:
„Gdy zastanawiałam się co chcę zawrzeć w przemowie, dziadek powiedział mi, że wszyscy dotrzemy tam gdzie powinniśmy. I najlepsze co możemy zrobić to dać sobie szansę.
Wystarczy rozwinąć skrzydła i pofrunąć. Może nie wylądujemy tam gdzie myśleliśmy, ani wtedy gdy myśleliśmy, ale wszyscy wylądujemy.
I podczas tej podróży odnajdziemy NAJLEPSZE WERSJE SIEBIE”.