Zdarza się, że klient nie chce ,,puścić” tego co, wydawałoby się, że mu przeszkadza.
Bertold Ulsamer opisał ustawienie, które przeprowadził z jednym z uczestników swojego warsztatu. Klient chorował na tinnitus ( szum w uszach).
Szum uszach zniknął po ustawieniu sprzed kilku miesięcy, ale potem jednak wrócił na nowo. Dlaczego?
Ulsamer ustawił mężczyznę, tinnitus i to, co za tym stoi. Trzeci reprezentant był zdezorientowany. Ulsamer zapytał klienta kogo może on reprezentować, wtedy klient powiedział, że może być to brat ojca który jest chory na schizofrenię. Przyjęto, że tak więc, że reprezentant jest wujkiem.
Bratanek szanuje swojego wujka i jego los. Osoba reprezentująca chorobę klienta szum w uszach nieco się oddala.
Potem nadchodzi chwila, w której bratanek odczuwa nieco większą więź z wujkiem i nie chce go zostawić. Osoba reprezentująca chorobę oznajmia, że w tym momencie odczuwa chęć bliskiej więzi z wujkiem.
W ten oto sposób staje się jasne, jak to choroby mogą być powiązane z członkami naszej rodziny.
Nie zawsze chcemy pożegnać się z chorobą, a tym samym z członkiem naszej rodziny i zostawić go jego własnemu losowi.
A jak Ty uważasz? Czy łatwo jest nam zająć się tylko swoim życiem i swoim losem?