„Rodzice, którzy dokonali aborcji, często starają się ten fakt zlekceważyć lub o nim zapomnieć. Podobnie jak dzieci, które przechowują głęboko w tornistrze nie zjedzone kanapki w nadziei, że jeśli rodzice się nie dowiedzą to nie będzie konsekwencji. Czas jednak jest nieubłagany dla stanu kanapek.
Nie można cofnąć czasu i zmienić biegu wydarzeń. Nie przywrócimy życia istocie, którą pozbawiliśmy życia.
Pielęgnowanie poczucia winy jest formą zajmowania się sobą. Konsekwentnym odwracaniem się od nienarodzonego dziecka. Wiara, że poprzez rytuał religijny możemy się oczyścić, jest obciążeniem bogatym, co sami mamy do zrobienia. Rozlany wyrostek robaczkowy lepiej toleruje nóż chirurga niż modlitwę
Ustawienia ukazują drogę, która uwalnia od winy, przynosi ulgę całemu systemowi rodzinnemu, najbardziej żyjącym dzieciom.
Tą drogą jest stworzenie z usuniętym dzieckiem żywej, pełnej miłości relacji.
Bert Hellinger
Często na sesjach i warsztatach kobiety boją się popatrzeć na to dziecko. Myślą, że w ,,magiczny” sposób dziecko złapie je za rękę i pociągnie w śmierć. Nie zdają sobie sprawy, że kiedy właśnie nie patrzą na dziecko z miłością to ich dusza do tego dziecka podąża.
A kiedy przejdą ,,proces” zobaczenia tego dziecka, ukochania go, ich dusza staje się spokojna. Zaczyna lepiej dziać się w życiu całej rodziny.
Na warsztatach, na sesjach nikt nie ocenia aborcji. Takie to było w tamtym czasie. Ważne jest tylko uzdrowienie tej sytuacji.
CZY MYŚLISZ, ŻE KAŻDE DZIECKO ZASŁUGUJE NA MIŁOŚĆ MAMY I TATY,
NAWET TE ZMARŁE ….. ABORTOWANE I PORONIONE?