WIDZĘ CIĘ MAMO

  • Post category:Blog

Urywki z sesji
Wczoraj napisała do mnie klientka, z którą spotkałyśmy się rok temu przed świętami. Przypomniała, że znowu jedzie do mamy na święta, ale tym razem z chęcią i ciekawością.
Przy okazji tamtej sesji opowiedziała, że nie cierpi jeździć do domu. Bywała tam tylko dwa razy do roku, na święta. Mama o wszystko miała pretensje. Cokolwiek klientka nie zrobiła to mama się ciągle ,,czepiała’’. I tak było zawsze.

– Naprawdę się staram. Robię wiele rzeczy szybciej i dokładniej niż mama. A ona ciągle ma pretensje o wszystko, o totalne bzdury, czasami nawet coś sobie wymyśla, żeby mieć pretekst do zaczepki. Jako dziecko musiałam to znosić, bo razem mieszkałyśmy. Teraz nie pojechałabym wcale, ale lubię święta z tatą i babcią.
W trakcie rozmowy okazało się, że mama była drugim, środkowym dzieckiem. Trzecie dziecko urodziło się z porażeniem mózgowym dwa lata później. Cala uwaga rodziny skupiła się na chorym dziecku, a mama klientki była ,,NIEWIDZIANA”. Przerzucana pomiędzy dziadkami a domem.

Zaproponowałam wtedy, że kiedy mama zacznie mieć pretensje ,,o coś’’, żeby klientka popatrzyła na mamę łagodnie i mentalnie ( w myślach) powiedziała do niej:
„ WIDZĘ CIĘ MAMO, RÓWNIEŻ JESTEŚ WAŻNA. NIE JESTEM TWOJĄ MAMĄ, JESTEM TYLKO TWOJĄ CÓRKĄ, ALE TEŻ CIĘ WIDZĘ I KOCHAM”.


Po świętach klientka do mnie zadzwoniła. Opowiedziała, że ,,była zmuszona” już od drzwi stosować tę ,,regułkę.. ,,widzę cię mamo…”. I robiła to kilkanaście razy w ciągu pierwszego dnia. Ale już następnego dnia coś się zadziało… mama złagodniała, miała coraz mniej krytycznych uwag, a w pewnym momencie pojawiły się pochwały. Klientka uznała to wtedy za cud.

Ciekawa jestem jak w tym roku te dwie kobiety ,,spędzą święta”.