Urywki z warsztatów.
Na ustawienie zgłosiła się studentka drugiego roku. Skarżyła się, że za każdym razem, kiedy wyjeżdża z domu na studia ma poczucie winy, że zostawia swoją mamę samą. Ale też ona czuje się bardzo samotna. Przeszkadza jej to funkcjonować przez cały tydzień poza domem. Ma problemy z nawiązaniem kontaktu. Czuje jakby nie była w swojej skórze.
Kiedy postawiłyśmy reprezentantkę klientki i reprezentantkę mamy okazało się, że mama wcale nie była zainteresowana córką jako swoim dzieckiem. Ona cały czas rozglądała się. Dostawiłam samotność i poczucie winy. Reprezentantka mamy natychmiast zwróciła się do nich. Usiadła na podłodze i objęła ich za kolana. Wyglądała jak małe, samotne dziecko. Reprezentanci natychmiast zaopiekowali się reprezentantką mamy jak córką. Reprezentantka mamy płakała tak mocno, jakby cały ból z pięćdziesięciu lat chciała z siebie uwolnić.
Ustawienie pokazało, że to mama czuje się zostawiona i projektowała to na córkę. Ale jej „zostawienie” było związane z wczesną śmiercią rodziców, z którą mama nigdy się nie pogodziła.
Kiedy klientka zobaczyła, że ta emocja nie należy do relacji między nią a mamą, tylko między mamą a jej rodzicami odetchnęła z ulgą. Dodatkowo patrzenie na obraz, kiedy mama jest zwrócona do swoich rodziców i szczęśliwa na twarzy, pozwoliło klientce bez wyrzutów sumienia wyjeżdżać na studia.
Dodatkowo poleciłam klientce, aby za każdym razem kiedy wyjeżdża, wyobrażała sobie mamę i jej rodziców, którzy stoją za nią i wspierają mamę.
Klientka napisała do mnie po kilku miesiącach, że za każdym razem wyobrażała sobie mamę i dziadków stojących za nią. O wiele łatwiej zostawiało się jej mamę samą. Poza tym klientka stwierdziła, że ,,COŚ’’ stało się z mamą, zrobiła się spokojniejsza.
Po trzech miesiącach od ustawienia klientka zdecydowała się opowiedzieć o tym mamie. Mama również zaczęła sobie wyobrażać, że zostaje ze swoimi rodzicami i zawsze może poprosić ich o wsparcie. Teraz nawet żegna się z córką słowami ..,,jedź, jedź, jakby co to sobie pogadam z Twoimi dziadkami”.
Dziękuję, że mogłam to opublikować.