„Zapomnieć kogoś kogo się kochało jest tak samo łatwo, jak przypomnieć sobie kogoś kogo się nigdy nie spotkało.”
(anonim)
Czy można zapomnieć osobę, którą się kochało?
Jeśli była dla nas kimś ważnym – to nie jest to możliwe.
A czy jeśli doznaliśmy od niej niemiłych rzeczy to czy mimo wszystko jesteśmy w stanie o niej zapomnieć?
Czy chcemy ją zapomnieć?
Czy nam się to opłaca z systemowego punktu widzenia?
Czy wykluczenie jej nie doprowadzi do pojawienia się w naszym życiu kogoś, kto będzie nam o niej przypominał?
Cóż….
Najlepiej powiedzieć do niej… „TAKIE TO BYŁO, CZASAMI ŁATWE I PRZYJEMNE A CZASAMI TRUDNE I PEŁNE BÓLU. BYLIŚMY W SŁUŻBIE DLA SIEBIE”.
I mimo wszystko dać jej malutkie miejsce w naszym sercu. Ten gest uchroni nas przed kolejnym, podobnym doświadczeniem.
Wiem, że to trudne, ale działa jak miód na nasze zranione serce, uzdrawia ,,nasze” emocje i traumy.