Szczególnie wiosną gotowi jesteśmy na porządki, gruntowne sprzątanie, remont w domu. Jesteśmy wtedy w stanie znieść tygodnie a nawet miesiące kurzu, pyłu, brudu, nerwów, bezradności (bo panowie fachowcy znowu nie przyszli) i innych niedogodności. Jednak wiemy, że na końcu tej drogi będzie wspaniały efekt w postaci pięknego mieszkania, domu, ogrodu.
Tak samo z naszym ciałem. Nowa fryzura, kilka kilogramów mniej, rzeźbienie ciała, byleby tylko ładnie wyglądać. Bo przecież dobry wygląd to dobre samopoczucie. Przechodzimy tygodnie a może i miesiące diet, głodówek, harówki na siłowni, sportu i innych wyrzeczeń. Ale spodziewamy się, że na końcu tej drogi będzie wspaniały efekt w postaci pięknego i zdrowego ciała.
A co z naszą duszą? Czy w niej też robimy porządki?
Czy jesteśmy w stanie pracować kilka tygodni czy kilka miesięcy nad tym, co latami było zaniedbywane?
Czy raczej efektów oczekujemy od razu…?
Jedna medytacja i pieniądze mają płynąć na konto.Jedna wizualizacja i w drzwiach oczekujemy rycerza na białym koniu lub pięknej, mądrej i bogatej niewiasty. Czyli niby chcemy pracować nad sobą,… ale żeby przypadkiem nie poczuć się przy tym źle czy niekomfortowo, bo natychmiast stwierdzamy, że dana metoda nie działa.
A praca nad duszą wygląda dokładnie tak samo, jak praca nad ciałem, jak remont w domu. Jest ból, jest smutek, jest radość, jest niepewność, są motyle w brzuchu i czasami są łzy. W tym procesie poznajemy nasze lęki, blokady, problemy i staramy się je przetransformować.
Kiedy zmieniamy coś w sobie, coś w naszym myśleniu, naszych przekonaniach zmienia się też nasza energetyka. Wszystko co stare musi się zawalić, aby mogło przyjść nowe, lepsze. Jeśli nie wyrzucimy uszkodzonych rzeczy, nie zrobimy miejsca tym nowym. Jeśli nie uporządkujemy duszy nic w naszym życiu się nie zmieni.
Czasami w panice myślimy „miało być lepiej, a jest coraz gorzej, po co to w ogóle zaczynałam/zaczynałem?”
A więc po to, żeby było lepiej, żeby odeszło to co nam nie służy. Niektórym osobom porządki duszy zajmują krótko, innym dłużej. Niektórzy mają do przerobienia mało, inni więcej, ale efekty są zawsze. Po tych porządkach nasze życie ma inną jakość, jest lżejsze, pełniejsze, więcej w nim harmonii, obfitości i miłości, również do nas samych.
Jeśli jesteśmy zadowoleni z naszego obecnego życia to wspaniale. Ale jeśli nie jesteśmy… to czy warto cokolwiek zaczynać, jeśli na początku może być nieprzyjemnie? Ja uważam, że warto !