W weekend odbyły się dwa warsztaty.
Pierwszy był warsztatem kobiet. Czuć było mocną żeńską energię, ale momentami też bardzo delikatną . Był warsztatem, na którym znaczna większość stanęła do ustawień po raz pierwszy. Ale dziewczyny szybko wchodziły w reprezentacje, czym mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły. Mimo trudnych ustawień było tak głośno i radośnie, że wojskowi piloci na egzaminie obok prosili nas o ciszę 😉.
Warsztat w niedzielę był kobieco – męski. Inna energia, więcej harmonii i spokoju. I oczywiście więcej osób, które już się znały 😉.
Ale wszyscy, zarówno w sobotę jak i w niedzielę byli gotowi stanąć do swoich tematów bardzo odpowiedzialnie.
Patrzyliśmy:
– na miłość rodziców do dzieci i dzieci do rodziców,
– na relacje partnerskie,
– na odrzucenie,
-na blokady, które nie pozwalają pójść do przodu,
– na straconych bliźniaków, za którymi tęskni nasza dusza,
– na bezsenność,
– na utratę słuchu i wzroku,
– na brak mowy u dziecka
– na ogarniający ,,wydawałoby się bez przyczyny” smutek
– na choroby,
– na agresję,
– na tajemnice
– na klątwy
– na pieniądze
– na potencjał, który nie może się rozwinąć
I na wiele innych.
Bardzo intensywna praca, ale przecież jak powiedział Bert Hellinger „ROZWIĄZANIE PRZYCHODZI WTEDY, KIEDY COŚ WAŻNEGO ZOSTANIE ZOBACZONE I USZANOWANE.
Na pewno zrobiliśmy krok naprzód w tych transformacjach i bardzo Wam dziękuję, że mi zaufaliście i mogłam być świadkiem Waszych „TAK” dla przeszłości i „TAK” dla przyszłości.
Ślicznie dziękuję obu grupom.