CZY LĘK, STRACH, PRZERAŻENIE, PANIKA MOŻE PROWADZIĆ DO HARMONII? UZDROWIENIA DUSZY?

  • Post category:Blog

Panika w mediach, panika w sklepach i panika w duszy.

Z jednej strony zdajemy sobie sprawę, że zagrożenie było, jest i będzie. Z drugiej jednak strony poddajemy się temu lękowi. Wolimy dmuchać na zimne i być przygotowanym na różne sytuacje. I to jest w porządku. To jest właśnie ten instynkt przetrwania.

Czasami jednak ta panika w naszej duszy, w naszym ciele nie jest adekwatna do naszej obecnej sytuacji.

Dzwonią do mnie klienci z przerażeniem co dalej z nimi będzie. Siedzą w domu, mają zrobione zapasy żywności a mimo wszystko odczuwają ogromny lęk w ciele, tak jakby miało nadejść coś strasznego i konkretnie ich unicestwić.

Czyj zatem jest to lęk? Czy na pewno ich?

A może dziadków, pradziadków, innych członków rodziny, którzy doświadczali takiego

lęku przed wojną, w czasie wojny i po wojnie.

Lęku przed zagrożeniem.

Lęku przed głodem.

Lęku przed stratą bliskich.

Lęku przed śmiercią.

Czy Ty też czujesz ten lęk?

Tłumaczysz sobie, że jesteś przygotowana/przygotowany a mimo wszystko „serce masz w gardle”?

Potęgowanie tej paniki w sobie osłabia organizm. To nie jest wojna, nie zbombardują nam domu, nie przyjdą w nocy zabrać nas gdzieś, nie zastrzelą znienacka, nie umrzemy z głodu. Ludzie w czasie wojny starali się żyć w miarę normalnie, żeby nie zwariować.

Oczywiście trzeba zachować środki ostrożności, bo to jest właśnie odpowiedzialność. Ale powinniśmy starać się przywracać w sobie spokój i harmonię. To wzmacnia organizm.

Nic nie dzieje się przypadkiem. Wszystko dzieje się po coś. Może to czas przebudzenia ludzi i zatrzymania ich w tym ogromnym pędzie.

Może to też czas dla Ciebie?

Może już warto zrobić kolejny ważny krok dla siebie i do siebie?

Może warto popatrzeć, co wewnątrz Ciebie tak się lęka i domaga uzdrowienia?

Usiądź wygodnie, zrób kilka głębokich wdechów i wydechów, poczuj w którym miejscu Twój organizm trzyma ten lęk. Zapytaj czy na pewno jest Twój?

Jeśli Twój – to zadaj sobie pytanie co ten lęk chce Ci powiedzieć, przekazać. Czy jest coś co od dawna błąka się po Twojej duszy a Ty to odsuwasz nie chcąc na to spojrzeć?

A jeśli ten lęk nie jest Twój. Zadaj pytanie – kogo jest ? Może babci, która nie wiedziała czy zdobędzie żywność dla dzieci a może dziadka, który patrzył śmierci w oczy w czasie wojny.

Powiedz do nich: „Szanuję Wasz los, wasz lęk, wasze przerażenie. To były trudne czasy. A mimo tego wspaniale sobie poradziliście, bo przecież …. ja się urodziłam/urodziłem.

Wyobraź sobie, że ten lęk to „świetliste serce”. Z miłością oddaj im to „serce”. Oni sobie już z tym poradzą sami. Popatrz na nich z szacunkiem i miłością i odwróć się. Oddychaj spokojnie. Wyobraź sobie, że idziesz do czegoś pięknego. Pobądź w tym chwilę.

Pomyśl co mogłabyś/mógłbyś zrobić dla siebie, dla swojego rozwoju. Sam. Sama.😊

A jeśli jednak potrzebujesz pomocy na tej drodze, chętnie Ci potowarzyszę. Jeśli trudno Ci zdefiniować swój lęk, pomogę przyjrzeć się jemu razem z Tobą. 😊

W swojej pracy korzystam ze wszystkiego, czego się w życiu nauczyłam i czego doświadczyłam. W pracy indywidualnej łączę różne metody, bo pozwala mi to na pełne spectrum działania.