„Czasami zaraz po ustawieniu następuje pogorszenie. A ponieważ ta praca porusza coś i burzy, u niektórych w duszy powstaje potrzeba przywrócenia starego porządku. To się też czasami udaje. Wtedy powraca stary spokój. Jednak jest to spokój jak na cmentarzu. Nic już się nie rusza.
Często po ustawieniu rodzinnym zachodzi chwilowe pogorszenie i zaostrzenie dynamiki. Jednak potem to cichnie. Trzeba się liczyć z tym że po ustawieniu czasami potrzeba nawet dwóch lat na to, żeby impuls osiągnął swój cel. Każda próba przyspieszenia jest przedwczesna i zakłóca proces wzrostu.” (Johannes Neuhauser ,,Miłość szczęśliwa’’).
Również samopoczucie po ustawieniu bywa różne. Czasami mamy wrażenie, że spadł nam ciężar z serca, odczuwamy radość i szczęście. Dostajemy energii do życia. Czasami mamy mętlik w głowie, bo obraz, który zobaczyliśmy przewrócił nasze wyobrażenia w danym temacie.
Możemy potrzebować samotności, żeby dany obraz spokojnie ułożył się w naszej duszy.
Możemy też odczuwać niedyspozycję ciała.
Pamiętam ustawienie koleżanki na jednym z warsztatów, po którym następnego dnia się rozchorowała. Nie mogła wstać z łóżka, miała wysoką gorączkę. To trwało cały dzień. Ustawienie było mocne, również dla mnie jako reprezentanta.
Ja także doświadczyłam podobnych reakcji organizmu po moim ustawieniu. Ból głowy, katar, który trwał dwa lub trzy dni. A potem wszystko nagle przeszło.