Nie tylko to, co dziedziczymy po rodzicach, lecz również to, jakiej opiece byli oni poddani w dzieciństwie, wpływa na nasz stosunek do partnera czy partnerki, do samych siebie i wreszcie do własnych dzieci. Rodzice przekazują dalej wzory opieki rodzicielskiej, jakiej sami doświadczyli.
Od chwili poczęcia, doświadczenia w łonie mamy kształtują mózg i kładą fundament pod przyszłą osobowość, temperament i siłę umysłu. Wzory te stanowią rodzaj mapy i są przekazywane a nie wyuczone.
Jeżeli mama nosi w sobie odziedziczoną traumę lub doświadczyła zerwania więzi z własną mamą, wpływa to na więź, którą tworzy z własnym dzieckiem i naraża tę więź na osłabienie.
Dla noworodka nagłe zerwanie więzi z mamą – w wyniku długiego pobytu w szpitalu, źle zaplanowanych wakacji, długotrwałego oddzielenia – może mieć dramatyczne skutki.
Poza tym to, czego nasza mama sama nie dostała jako dziecko, wpływało na to co mogła dać dla nas i naszego rodzeństwa.Jeżeli w dzieciństwie nasza mama miała niezaspokojoną potrzebę miłości mogło to zaowocować u niej częstymi lękami, poczuciem przytłoczenia, brakiem możliwości okazywania uczuć czy emocji.
I to wszystko zostało przekazane dalej, dla nas …pokazując się w braku miłości ze strony mamy, w trudnym dzieciństwie, w kiepskiej relacji w życiu dorosłym.
A my, jako osoby już dorosłe, mamy dwie drogi. Pierwsza. Obrazić się na mamę, wykluczyć ją, odrzucić a tym samym zamknąć się na ,,przepływ” miłości i siły z rodu mamy.Druga. Zamknąć ten cykl dziedziczonej traumy i samemu się uzdrowić. Tzn. uleczyć relacje z mamą. Nie mamy już wpływu na przeszłość. Nie wrócimy do niej. Jej już nie zmienimy. Możemy jednak naprawić relację, którą mamy w obecnej chwili. Nawet jeśli ona nie żyje. Po prostu uleczyć relację w naszym sercu.
Jeśli chcesz popatrzeć na relację z mamą, uzdrowić ją – zaprasza